sobota, 7 marca 2009

Z ciasno uwiązanych krawatami do pędzli mistrzów.

Lubię męskie toalety
gdzie w liczne bidety
oddaje mocz
mężczyzn moc
Zwą mnie tronową. Mają powody. Zawsze na tronie wpadam na najlepsze plany, układam najlepsze scenariusze, najpiękniej też na tronie wyglądam. Poranki senne w toaletach spędzone. Wypróżnianie działa zbawczo na metafizykę myśli moich. Dziś jednak rewolucja się szykuję, w pochwie już ją czuję. Piecze. Żarzy. Zaraz mnie sparzy. Ale z pochwy się wymyka i na umysł się natyka, wiec…
w jednej toalecie
poeta przy poecie
wiersz składa
zaraz formę mu nada
Od dziś miłosne akty tylko z twórcami. Awangardy twórcami, jakby inaczej. Do mojej poetycznej duszy i wysublimowanego ciała tylko oni pasują. Rozmiary ich poetycznych penisów idealnie pasują do ust moich, tylko eterycznymi wersami mówiących. Ich talent połykać wraz z wydzielinami.
słownikowe eksploracje
słów możliwe konotacje
rozpadają się na fotony
w poezji wpadają szpony
świszczą i piszczą
Niech się stanie!
w tej toalecie
gdzie poeta tworzy
przy pewnym bidecie

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz