poniedziałek, 9 marca 2009

Tronowy manifest.

Aleksandro boska,
jesteś taka beztroska
madrości brzemię dźwigasz
tak bez gadania
lubie Twoje anegdoty
nawet gdy drzesz ze mną koty
dziewczyna z Ciebie wspaniała
bez narzekania i spania
po kawach dziesięciu jesteś słodka
masz to od środka
na co liczy każdy głupi
tu sie przewróci i padnie
na ryja
nadeszła chwila
napisze krótko
bądź ze mną myślami
zawsze i wszedzie
rymami powiedz że będzie
jak będzie

***

Najdroższa Katarzyno!
Niech Twe rymy nigdy nie przeminą
Bo jesteś mi miłą
Niby siostrą, matką
rodziną!
Niedługo do poetek wybitnych panteonu
Czytelnicy wierni Cię wybiorą
Bo Ty jedna wiesz
Jak metafizyka fika
i poezji się wymyka
Niech więc się schowają wszystkie idiotki
Co ciągle uparcie udają cnotki
a one głupie podlotki
Nie wiedzą co teraz w modzie
Nie dorównają nigdy Twej urodzie
Na Ciebie mówią także: Groszek
My wiemy!
Z larw zrobisz do pieczenia proszek
Razem je upieczmy
na ruszcie
Więc się tak nie puszcie!
Lubię jak mówisz
Że artystów nie lubisz
Bo mają zgubne zamiary
Nieproporcjonalne na swoje wymiary
Więc niech Ci ten rym będzie przyjaciółko
Pierwszą wiosny jaskółką
co zwiastuje
drogę kariery
usłaną kwiatem gerbery
Powtórzę jeszcze treść słodką
Choć nie chcę być dewotką:
my piękne, młode, płodne
zamkniemy gęby modne
Tych panien z żurnalu
niech wiedzą że nam mało
ich błękitnej krwi

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz